www.autobusownia.fora.pl

Reyn Sorielson

Co Was skłoniło do rozpoczęcia fotografowania autobusów, lub jak się zaczęła Wasza przygoda z fotografią?

Ikar2952

Można powiedzieć, że ciągotę do autobusów podobnie jak i do fotografii miałem od małego dziecka, dlaczego więc - tak sobie pomyślałem kilka lat temu - nie połączyć jednego z drugim, i tak to po krótce jakoś się zaczęło, aczkolwiek nigdy się nie uważałem i nadal się nie uważam w kwestii fotografii za kogoś, komu nie można zwrócić uwagi, bo robi zajebiste fotki.
Wszelkie uwagi mile widziane zatem Wink

XaleV

Fajnie, że jakaś dyskusja na forum powoli się zaczyna Smile

Chciałbym jednak prosić o nie robienie bałaganu- Ten temat nie powinien się znaleźć w dyskusjach odnośnie propozycji forum. Zostanie on przeniesiony w odpowiednie miejsce (Hyde Park).

/ temat został już przeniesiony

Orinoko

A ja nie mam pojęcia skąd w ogóle mam ciągotę do autobusów. Mam ot tak i się z tym chyba urodziłem. Fotografia mniej... taki uraz z przeszłości Smile

Generalnie jeśli o fotografię chodzi, to ja dopiero raczkuję.

Reyn Sorielson

Pomysł na fotografowanie autobusów zakiełkował w mojej głowie jeczcze we wakacje roku 1996. Było to w Chorzowie, na boisku szkolnym, przy ul. St. Batorego. Grałem wtedy z kolegami w piłkę nożną i w wolnej chwili zauważyłem przejeżdżającego za ogrodzeniem biało-zielonego Ikarusa 280.58 #1602 na linii 48. Miał w tamtym czasie reklamę firmy Vaillant. Wóz bardzo mi się spodobał, szczególnie kapitalne, dudniące brzmienie jednostki napędowej, a także czarny zajączek w logo na burcie. Głównie od tego wozu wzięło się moje zamiłowanie do autobusów. Chciałem go wtedy sfotografować, ale nie bardzo wiedziałem jak się za to zabrać. Problemem było (i jest nadal) ogromne natężenie ruchu, które sprawiło, że dałem sobie z tym spokój na wiele lat. Bardzo tego teraz żałuję, bo mogłem chociaż próbować na pętli. Poza tym nie byłem pewien, czy fotografowanie autobusów jest legalne (obecnie mi to wisi).
Zdjęcia zacząłem jednak robić w lutym 2011 r., po tym jak brat załatwił mi internet. Po przejrzeniu zawartości paru stron o tematyce KM, zdałem sobie sprawę, że robienie takich zdjęć wcale nie jest nielegalne, i tak trudne jak myślałem, i postanowiłem, że też się za to wezmę.
Garść bardzo cennych wskazówek uzyskałem od użytkowników z forum kandydatów, jednej z popularnych stron. Dowiedziałem się o paru podstawowych zasadach, np.:
- ustawiać się plecami do słońca,
- żeby autobus nie był w cieniu,
- jak poznać przepalone zdjęcie,
- unikać fotografowania na pętlach.
Ja nie miałem wcześniej o tym pojęcia, przyznaję, że bardzo mi to pomogło.
Zdjęcia robię dla ludzi, którzy w przyszłości będą ciekawi, jak wyglądały dawniej autobusy i okolice przez którą przejeżdżały.

XaleV

Ja autobusami interesowałem się od zawsze. Mam też pewnego wujka, który jest zawodowo pilotem samolotu a hobbystycznie kolejarzem (śmiesznie nie?) Zrobił sobie papiery i może jeździć pociągami, czasem gdzieś ze znajomymi się przejedzie a pracuje na lotnisku w Lubinie jako pilot. Wkręcił i tak te pociągi ale zawsze jak z nim łaziłem to też oglądałem się za autobusami.

Do dnia dzisiejszego autobusy "wkręciły" mi się najbardziej z tych wszystkich zainteresowań, chociaż do kolei i lotnictwa zainteresowanie wciąż mam.

Drugi wujek znowu był pasjonatem rajdów WRC, ale również fotografii. Dorwałem kiedyś jego "stary" aparat i zacząłem kombinować. Po niedługim czasie zakupiłem aparacik dla siebie i tak jest do dziś. Podszkoliłem się trochę w temacie, i choć nie zawsze dodaje jakieś rewelacyjne zdjęcia to staram się by były one w jak najlepszej jakości. Wiele pojazdów jest sfotografowanych w gorszej jakości, ale np. zupełnie nikt nie wie o ich istnieniu czy wyglądzie, wtedy mimo słabej jakości zdjęcia wrzucam je do galerii.

Rajdy WRC? Wujaszek na co dzień jeździ Subaru Imprezą, ja też bym chciał, ale kupić Subaru to nie wszystko- jeszcze sobie miej panie na paliwo Very Happy

Można z tego wszystkiego wywnioskować że jestem hybrydą moich dwóch wujków.

I jeszcze co do fotografii: Zajmuje się nie tylko fotografią autobusów- jak ktoś jest zainteresowany to od czasu do czasu tutaj znajdzie moje zdjęcia: [link widoczny dla zalogowanych] z tym że nie są to zupełnie zdjęcia związane z autobusową tematyką, a przeważnie przyroda czy coś w ten deseń.

Orinoko

Subaru... i do tego model Impreza. Aj-jaj-jaaaj.

XaleV

Ogólnie japońskie samochody to jest coś... Miałem starą Mazde 323 BG rocznik '91. Silnik 1.3... niby zwykły silnik... Ale cholera 16 zaworów, 90 Koników i rozpędziłem ją do 210 km/h i jeszcze chciała, ale brak wspomagania i wiek pojazdu sprawił, że więcej to się bałem. Kierownica łaskotała w ręce Very Happy

A jak kiedyś pojechałem pooglądać nielegalne wyścigi do Wałbrzycha i pewien facet z golfa namawiał mnie do ścignięcia się jeden raz... Nie chciałem, ale w końcu się odważyłem. Mazda poradziła sobie z tym golfem jak z wyprzedzaniem rowerzysty. Świetne auta produkują japończycy. Niestety, części do Mazdy okazały się bardzo drogie a ja zajechałem sprzęgło w Maździe... Jeździłem po operacji nogi (nie mogłem jej zginać, 4 jaśki pod dupę i jazda!) była zima, śnieżek na placyku podkusił na pokręcenie bączków i sprzęgło spalone... Ale teraz mam Renault 19 które bardzo lubię i do którego mam wielki sentyment, słaba jest, ale lubię ją Smile

Orinoko

Widziałem Renię na fotkach. Bardzo przyjemne auto. Co do japończyków, to masz rację, samochody doskonałe, części jednak nie są zbyt tanie, ale ostatnio na rynku ich coraz więcej. Miałem Nexię 16-to zaworową. Dwa odejścia od kolektora. Zbierała się żwawo, ale rdza zrzerała ją niemiłosiernie. Sprzedałem ją i jeszcze widziałem, że śmiga... Teraz włocha mam w warsztacie na wymianie rozrządu i włoch też niekoniecznie jest tani...

XaleV

Nowsze japońce już równają się cenami części do "europejczyków". Przykład? Toyota- silniki produkowane są w Wałbrzychu, części mamy na miejscu, są niedrogie Wink

A co do Reni- dzięki za pochlebną opinie Wink

Niestety ją też trochu ruda wcina, mimo to nie jest źle. A sentyment mam do niej bo Tato miał kiedyś taką Renie, teraz ma ją Dziadek, tyle że wersje przed liftingiem (kwadratowe lampy). Nigdy nie zawiodła a cały kraj i nie tylko nią zwiedziłem. Niby nic w niej specjalnego nie ma, ale ja uwielbiam ten samochód Wink

A wygodą ustępuje jej bardzo wiele nowych samochodów, nawet tej samej marki. (np. Renault Megane II ma mniej wygodne fotele niż '19 Smile

)

Orinoko

Póki nie wkładasz chajsu w to auto, niewarto inwestować w inne. To zależy od finansów. Ja się w Lancie Lybrę wpierdzieliłem, zrobiłem na maxa (bezpłatny montaż części), jestem zadowolony, ale ogólnie kosztowna to zabawka.