Ikar2952
Moderator

Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:03, 31 Sie 2012 Temat postu: Wiecznie żywa historia także żywej Królewny z R-2 |
|
|
#5411, mój ulubiony bizon, wgl mój ulubiony Ikarus 280 zwany potocznie Królewną. Skąd się wzięła właśnie taka nazwa - Królewna ? Cóż, właściciel tego wozu zwany Schumacherem ze względu na swój styl jazdy poprostu tak ją nazwał sobie. Wóz (już po NG w 2007 roku) wziął mój znajomy, który nim jeździł w pewnym okresie czasu na stałe na porannym 014/401, gdzie większość pasażerów go znała, i mimo tego, że wyjeżdżał później, to ludzie czekali na niego, bo pewne było to, że przegoni on conajmniej dwie brygady poprzedzające jego.
Wracając do tematu samej Królewny, początkowo był to Ikarus jak Ikarus, a dźwiękowo bizon jak bizon. Dopiero po kilku tygodniach autobus został zrobiony tak, żeby jeździł a nie toczył się. Oczywiście, nie jest dziwne to, że zaczął on spalać zdecydowanie więcej, ale miał odejście od początku i nie straszna mu była żadna górka, podjazd, wzniesienie.
Drugą rzeczą, którą zrobiono w nim to założenie podwójnego wspomagania kierownicy, co sprawiało, że kierowanie nim nie męczyło, a sprawiało nawet przyjemność, zaś sama kierownica nie miała żadnych luzów.
Trzecia rzecz, to przewiercenie wiertłem 10 calowym wydechu, co sprawiło, że autobus było słychać ze zdecydowanej odległości
Czwarta rzecz to wyregulowana skrzynia biegów, ale w taki sposób, że wóz nie schodził praktycznie z wysokich obrotów.
Piąta rzecz swojego czasu to wstawiona na stałe kolumna estradowa, która umilała czas pasażerom na 3/N43, kiedy ten wóz w weekendy regularnie wyjeżdżał na tą linię i pozwalał na dalszy melanż młodzieży, której było za mało imprezy
Szósta rzecz - niebieskie diodowe podświetlenie całego pulpitu zrobione przez kierowcę dawało niesamowity efekt wizualny, a przy odpowiednim przełączeniu migało w rytm muzyki, która wydobywała się z kolumny estradowej.
Myślicie może, że piszę piękną bajkę, ale nie, z ręką na sercu mówię szczerze - tak faktycznie to wszystko w autobusie wyglądało. Nie jeden wieczór kawalerski, tańczenie maccareny i wiele wiele innych... hektolitry alkoholu, jakie w nim wylali pasażerowie... Właściwie nie ma drugiego takiego autobusu o tak ciekawej historii w MZA.
Mimo dwumiesięcznego przestoju (02-03.2012 r) autobus nie stracił wiele ze swojej świetności i szedł naprawdę przyzwoite 87 km/h.
Niestety, jak się dowiedziałem od obecnego właściciela wozu ze Stalowej autobus nieco się zmulił, wymieniony został wydech, a sam idzie nie więcej niż 70 km/h. Szkoda, ale pozostaną mi naprawdę bardzo miłe wspomnienia za czasów, kiedy stacjonował na Kleszczowej (do 17.05.2012 r) i te kilometry przejeżdżone na 189, 401, 517, 719, N35 oraz N85.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ikar2952 dnia Pią 21:04, 31 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|